Po prostu szkoda. Pierwszy raz od dawna nie zobaczymy polskiej reprezentacji na The World Championships 2016, czyli nieoficjalnych Mistrzostwach Świata CS:GO. Polacy odpadli już w kwalifikacjach, przegrywając ze Szwecją.
Słaby początek Biało-Czerwonych w rundzie pistoletowej zaowocował kilkoma kolejnymi przegranymi rundami. Polacy niedługo zaczęli nadrabiać, lecz ostatecznie Szwedzi zwiększyli swoją przewagę i pierwszą połowę zakończyli nieco lepszym wynikiem 9:6. Po zmianie stron “pistoletówka” Polaków była fatalna – nie wykorzystali oni bowiem przewagi liczebnej i rodem z matchmakingów totalnie zepsuli tak ważne dla ekonomii starcie, przez co Szwedzi kontynuowali dominację. Podobna runda miała miejsce przy sytuacji 14:14. ekipa SZPERO dała się łatwo podejść grającym na eco przeciwnikom, przez co zamiast szybko domknąć mecz, dali się zabić i zabrać sobie bronie, stwarzając przy tym konieczność doprowadzenia do dogrywki. Ta również nie była nazbyt satysfakcjonująca dla biało-czerwonych – zabrakło tu nieco szczęścia i koniec końców Cache należało do Szwedów po wyniku 19:17.
Pojedynek przeniósł się na Train. Najchętniej napisalibyśmy tylko tyle, bo wypadałoby spuścić zasłonę milczenia na występ naszych rodaków na tej mapie. Polacy nie pokazali tutaj praktycznie nic. Polska reprezentacja miała ogromne problemy z przebiciem defensywy Szwedów, przez co pierwsza połowa zakończyła się fatalnym rezultatem 13:2. Po zmianie stron wcale nie było lepiej. Flusha i spółka szybką pistoletówką kontynuowało dominację, nie dając naszym żadnych szans, ostatecznie kończąc mapę Train z 16:2 a cały mecz 2-0.
Warto wspomnieć, że zawodnicy Virtus.pro prosili o przełożenie tego spotkania, bowiem pojechali dzisiaj do Bukaresztu na turniej Dreamhack Open Bucharest. Reprezentacja Szwecji nie zgodziła się, przez co zabrakło jednych z najlepszych graczy na polskiej i światowej scenie CS:GO.
Oznacza to też, że Polska kończy swoją przygodę z The World Championships 2016 i wyjątkowo zabraknie ich na nadchodzącej imprezie w Belgradzie.