Valve po raz kolejny pokazuje, kto ma silną rękę i podejmuje rewolucyjną decyzję bez wcześniejszego poinformowania kogokolwiek. Wszystko w imię pilnowania swoich interesów – problem w tym, że ogromnej kupie ludzi się to nie podoba.
Valve od dłuższego czasu walczy z niecnymi praktykami na ich platformie i nigdy o tym nie informuje wcześniej. Z jednej strony jest to całkowicie zrozumiałe, z drugiej zaś jedna mała zmiana na rynku Steam niemal zabiła cały biznes dziejący się poza ich platformą. O co chodzi? O 7-dniową blokadę narzucaną na dopiero co wymienione przedmioty. Zgadza się – bot, któremu przekazaliście przedmiot w ramach obstawiania meczu na dowolnej tego typu platformie, będzie mógł oddać ten przedmiot zwycięzcom dopiero po tygodniu.
Nie spodobało się to niemal całej społeczności CS:GO, która nierzadko dorabiała sobie na handlu wirtualnymi przedmiotami. Dlatego też ustosunkowała ona specjalną petycję do Valve, którą podpisało już 120 000 osób. Wszystko w ramach prośby o cofnięcie owych zmian. Jeśli chcecie dołączyć się do głosu, możecie kliknąć tutaj.
Problem w tym, że Valve nie podejmuje takich decyzji tylko po to, by kogoś wkurzyć i bez wcześniejszego planowania. Owa zmiana to po prostu kolejny krok w kierunku pilnowania swoich interesów – podobnie jak w przypadku steamowych Giftów, dawniej sprzedawanych z zyskiem na zewnętrznych platformach.