Recenzja Corsair HS65 Surround – słuchawek z wyśmienitym dźwiękiem przestrzennym

Dobór słuchawek gamingowych w dzisiejszym świecie to dla gracza niełatwy wybór. Co prawda na rynku propozycji nie brakuje, jednak postawienie na najbardziej odpowiedni model dla siebie może przyprawić o zawrót głowy. Poza kwestiami samego dźwięku trzeba pod uwagę wziąć inne aspekty, jak chociażby jakość wykonania. A ta w headsecie Corsair HS65 Surround stoi na wysokim poziomie.

W maju ubiegłego roku Corsair w ręce graczy wydał kolejne słuchawki oznaczone modelem HS65 Surround. Już w samej nazwie mamy wskazanie na dźwięk przestrzenny. Tak naprawdę to urządzenie oferuje wiele, o czym przekonacie się w poniższej recenzji.

Specyfikacja techniczna Corsair HS65 Surround:

Pasmo przenoszenia: 20Hz – 20kHz
Impedancja słuchawek: 32 Ω
Czułość słuchawek: 114dB (+/- 3dB)
Przetworniki: Specjalne, 50-milimetrowe neodymowe
Typ mikrofonu: wszechkierunkowy
Impedancja mikrofonu: 2.2k Ω
Charakterystyka częstotliwościowa mikrofonu: 100Hz – 10kHz
Czułość mikrofonu: -41dB (+/- 2dB)
Wymiary: 186mm x 78mm x 196mm
Waga: 282g

Unboxing i pierwsze wrażenia

Słuchawki HS65 Surround dotarły w charakterystycznym dla Corsaira, żółto-czarnym opakowaniu. Proces odpakowania jest czystą formalnością. Tylko na samej górze znajduje się okrągły plasterek przezroczystej taśmy, po której odklejeniu możemy już otworzyć pudełko ze słuchawkami. Po wykonaniu tej czynności z pudełka wysypały się “papierkowe” rzeczy, a chodzi tu o instrukcji, informacjach dotyczących bezpieczeństwa, a także przewodnika gwarancyjnego.

Następnie z głównego kartonu wyciągamy wytłaczankę, w której znajduje się danie główne, a więc słuchawki, które w dodatku zostały pokryte folią. Nie brakuje również foliowego woreczka, w którym umiejscowiony został przewód wraz z adapterem.

Prawdę mówiąc, samo zapakowanie “HaeSów” jest pospolite. Z bardzo podobnymi rozwiązaniami w tym aspekcie możemy się spotkać w tańszych propozycjach. Czy ma to jednak większe znaczenie? Oczywiście, że nie. Produkt jest dobrze zabezpieczony przed przemieszczaniem, a i tak główną rolę w tym wszystkim będzie grać emitowany z tych słuchawek dźwięk.

Po zdjęciu folii ze sprzętu oczywiście zabrałem się za wybadanie go rękoma. Pozytywne wrażenia odniosłem po tym, jak zobaczyłem ogólną jakość spasowania poszczególnych elementów, a ta jest całkiem podobna do tej w HS80, które może i były ciężkie, ale jakością “grzeszyły”.

Przejechanie palcami po nausznikach, które na obwódkach zostały wykończone ekoskórą, ale już wewnętrzna powierzchnia, która spoczywać będzie na naszych uszach to materiał. Pasjonująco prezentuje się także zewnętrzna część muszli, na której wykonawcy pokusili się o wzorzyste koło, na którym nietrudno zauważyć lśniącego loga.

Budowa

Recenzowany headset został wykonany z tworzywa sztucznego. Jest w tym segmencie pewne odejście, ponieważ większa część powierzchni została pokryta matowym plastikiem. Połączenie między pałąkiem a nausznikiem to zwykły, ale śliski i przyjemny w dotyku materiał.

Na górze pałąka jest bardzo sztywny, ale stylowy i schludny napis “CORSAIR” w szarym kolorze, który kontrastuje z czarną opaską. Przechodząc w dół dostrzegamy regulację, której działanie jest płynne. Trzeba z tego miejsca pochwalić autorów, bowiem wszystko chodzi na metalowej, a nie plastikowej szynie, co przełoży się na większą żywotność.

 

Łączniki są plastikowe. Na nich można także dostosować muszle poprzez obrót w zakresie dziewięćdziesięciu stopni. Na lewej łączniczce, z tyłu jest napis “//HS65”, który ponownie informuje nas, że obcujemy ze sprzętem z wyższej półki.

Warto odnotować, że lewy nausznik pełni o wiele większą rolę, aniżeli ten prawy. To za sprawą tego, że jest na nim kilka dodatkowych funkcji poza odtwarzaniem dźwięku. Wiele osób powiedziałoby: “No tak, przecież jest mikrofon”. Owszem, ale na tym jednak nie koniec, ponieważ jest jeszcze złącze przewodu i pokrętło do regulacji poziomu głośności dźwięku. Co do samego “majka”, to ten jest matowy i jego aktywacja odbywa się poprzez ściągnięcie w dół.

Z zewnątrz nauszników z kolei widzimy metalowe koła, wewnątrz których jest wzorek. Całość dopełnia logo plasujące się w samym centrum. Jeśli chodzi o wewnętrzną część muszli, to te są materiałowe. W samym środku możemy domniemywać miększej gąbki.

Gąbka także ujrzała światło dzienne pod pałąkiem. Sprawia ona wrażenie wyważonej, czyli takiej, która nie powinna uciskać głowy podczas wielogodzinnych sesji.

Nie zapominamy również o przewodzie. Kabel o łącznej długości 1,8 metra ze złączem jack 3,5 mm nie został wykończony oplotem, a szkoda. W zestawie jest jeszcze adapter, dzięki któremu można dostosować ustawienia audio w oprogramowaniu, a także delektować się dźwiękiem przestrzennym 7.1 – Dolby Audio.

Mikrofon

Aktywacja urządzenia do przechwytywania audio odbywa się poprzez przeciągnięcie go w dół. “Majk” jest cienki i może nie sprawiać wrażenia solidnego, mimo że taki naprawdę jest. Warto wspomnieć o elastyczności, wszak możemy go świetnie dopasować i wyginać w każdą stronę nie przejmując się, że ten ulegnie uszkodzeniu.

Z kwestii samego działania, to nie uświadczyłem szumów. Przetwornik skupia się na zbieraniu głównego dźwięku, a nie tego z otoczenia. Nie da się zaprzeczyć, że dla zwykłych użytkowników będzie to ponadprzeciętny mikrofon. Będzie się nawet nadawał to streamingu, ale do mikrofonu studyjnego będzie mu troszkę brakować.

Testowa próbka:

Dźwięk

HS65 Surround można skomunikować z PC-tem na dwie różne możliwości. Pierwszą z nich jest jack 3.5mm , a drugą USB. Tej pierwszej opcji raczej bym odradzał, ponieważ dźwięk jest słabszej jakości. Jego brzmienie było płytkie, coś na kształt znajdowania się pod wodą.

Lekiem jest adapter USB, dzięki któremu audio staje się o wiele lepsze. Już na wstępie trzeba podkreślić, że opcje w oprogramowaniu będą dostępne tylko wtedy, gdy “Korsarze” będą podłączone właśnie przy użyciu adaptera.

Spore wrażenie wywarł na mnie dźwięk przestrzenny, który odwzorowuje nawet te najmniejsze szczegóły. Wielokanałowe audio świetnie sprawdziło się w Counter-Strike’u, w którym określenie pozycji rywala nie stanowiło dla mnie żadnego kłopotu.

Jeśli chodzi natomiast o poszczególne tony, to nie sposób nie wspomnieć o basach, które dają o sobie znać już od pierwszego kontaktu, chociaż momentami możemy usłyszeć pewne niedociągnięcia. Z pomocą przychodzi equalizer z wcześniej wspomnianego oprogramowania, które rozłożymy na czynniki pierwsze w dalszej części. To właśnie w equalizerze każdy znajdzie coś dla siebie i podbije bądź obniży dane częstotliwości. Podsumowując? Dźwięk przestrzenny – TOP. Słuchawki bardzo dobrze sprawdzą się w wielu grach, szczególnie tych FPS.

Oprogramowanie

Bardzo lubię produkty od Corsaira, a to dlatego, że wszystkimi produktami tego producenta zarządzamy za pomocą jednego programu jakim jest iCUE. Nie ma zatem potrzeby szukania i instalowania dodatkowych aplikacji. Wszystko zamyka się w jednym i w mojej opinii jest to świetne rozwiązanie.

W kontekście Corsair HS65 Surround zastaniemy kilka zakładek. Pierwszą i wydaje się, że najważniejszą z nich jest equalizer. Można w nim stworzyć własny profil, dostosować różne tonacje za pomocą suwaków. W razie “W” producent pomyślał na zapas i oddał do rąk użytkownika pięć profili: Pure Direct, Movie Theater, FPS Competition, Clear Chat i Bass Boost.

W lewym dolnym rogu znalazła się przestrzeń “General”, w której można zmienić poziom głośności naszego mikrofonu, a także go wyłączyć. Do tego jest również opcja tonu bocznego. Nie zabrakło suwaka z automatyczną zmianą położenia dźwięku. Gdyby tego było mało, mamy jeszcze przełącznik Dolby Audio a Stereo, który robi wręcz kolosalną różnicę. Dźwięk przestrzenny jest aż nadto, zanadto słyszalny i z tego miejsca należą się duże brawa dla twórców, bo “Sorruound” jak zresztą było na pudełku – wyszło.

Drugą zakładką jest “SoundID Personalization”. W tej przestrzeni mamy możliwość spersonalizowania id dźwięku. Jest styczność z testem preferencji, w którym na początku wybieramy utwór. Do wyboru udostępniono kilka styli muzycznych, a kliknięcie jednego z nich wiąże się z jego próbką. Następnie zaczniemy słuchać wybranego utworu i klikać wersję A lub B – w zależności od tego, która wersja brzmi dla nas najlepiej. Sam producent zaznaczył, że różnice mogą być subtelne, tak, więc jeśli nie słyszymy żadnej różnicy, wówczas zaznaczamy “Bez różnicy”. Należy kontynuować proces aż do zakończenia wszystkich testów. Po zakończeniu naszym oczom pokaże się komunikat, iż SoundID jest gotowe.

Ostatnią już kartą są ustawienia, jednakże nie ma co liczyć na zbyt wielką, o ile w ogóle dużą liczbę ustawień. Dokładnie mamy trzy opcje, a mianowicie boost majka, ustawienie koloru słuchawek w programie, a do tego możliwość włączenia bądź wyłączenia komunikatów głosowych.

Podsumowanie

“HaEsy 65” zadowalają swoją niedużą wagą, przez co głowa nie czuje się obciążona. Również materiały nauszników są przyjemne dla uszu, przez co ze sprzętu można śmiało korzystać godzinami.

Audio to już czysta klasa i nie ma się tutaj do czego przyczepić, przynajmniej jeśli chodzi o gry. Dla koneserów muzyki co prawda mogą być niewystarczające, ale główne przeznaczenie to oczywiście gaming, tak więc swoje zadanie spełniają należycie. Dużo uwagi trzeba poświęcić dźwiękowi przestrzennemu, który w HS65 został mocno dopracowany i świetnie sprawdzi się na pierwszy kontakt z tą właśnie technologią.

Nie da się zaprzeczyć, że producent z Kalifornii tworzy dobry i solidny sprzęt. W stu procentach mógłbym tak powiedzieć również w testowanym headsecie, gdyby nie to, że kabel nie został opleciony, aczkolwiek to drobny szczegół. Myślą przewodnią jest fakt, że za sprzęt autorstwa “Żółto-Czarnych” trzeba troszkę zapłacić i być może to jest ten cznnik, który nieco odstrasza. Jeśli jednak szukacie sprzętu, który posłuży Wam na lata, a tak właśnie z fizycznego punktu widzenia prezentują się “HS-y65”, a także o wiele lepszej jakości dźwięku niż ten przeciętny w produkcie za około 80 złotych, to Corsair HS65 jest bardzo kuszącą opcją do rozważenia.

Ceny tego modelu rozpoczynają się od 379 PLN.

Sprzęt do recenzji został dostarczony przez firmę Corsair lub firmę marketingową/PR’ową zajmującą się daną marką na rynku polskim. Portal Respawn.pl za tę recenzję przyjął tylko gratyfikację w formie recenzowanych słuchawek. Firma nie miała żadnego wpływu na opinię wystawioną przez portal Respawn.pl oraz nie miała wpływu na autora niniejszej recenzji. Autor rozumiany jako redaktor portalu Respawn.pl

Powiązane posty

Recenzja UGREEN HP202 HiTune Max5 Hybrid ANC – bezprzewodowych słuchawek

Mało miejsca na gry w Steam Decku? Oto rozwiązanie!

Recenzja Genesis Zircon 500 – Bezprzewodowej budżetowej myszki