Recenzja G413 SE – najtańszej klawiatury mechanicznej ze stajni Logitech

Firma Logitech postanowiła odświeżyć jedną ze swoich klawiatur. Producent po kilku latach wypuścił nową wersję G413 SE, która ma być budżetową mechaniczną klawiaturą dla graczy. Czy faktycznie tak jest? Sprawdźmy to!

Logitech to znana na całym świecie marka produkująca peryferia dla użytkowników komputerów! Tym razem marka ponownie postanowiła uśmiechnąć się do graczy, a dokładnie do fanów klawiatur mechanicznych i wypuściła na rynek Logitech G413 SE, która jest odświeżoną wersją G413. Sprzęt można nabyć w dwóch wersjach – TKL i  pełnowymiarowa.

Specyfikacja techniczna Logitech G413 SE

  • Długość: 435 mm
  • Szerokość: 127 mm
  • Wysokość: 36,3 mm
  • Masa: 780 g
  • Długość kabla: 1,8 m

Techniczne

  • Przełączniki: Romer G
  • 12 Klawiszy multimedialnych
  • Anti-Ghosting dla 6 klawiszy

Dodatkowe informacje

  • Białe podświetlenie
  • Nakładki na klawisze z PBT
  • Góra obudowy zrobiona z aluminium

Platforma testowa:

Budowa

Logitech G413 SE budową nie różni się specjalnie od swojego poprzednika. Klawiatura pod klawiszami umieszczony ma specjalnie lekko chropowate aluminium, a całość zrobiona jest z twardego plastiku. To połączenie bardzo dobrze sprawdzało się w poprzedniej wersji, o czym pisaliśmy w 2017 roku. Klawiatura swoją budową naprawdę daje rady i ciężko do czegoś w kwestii wytrzymałości się doczepić.

Klawiatura tak jak już wyżej wspomniałem, dostępna jest w dwóch typach – pełnowymiarowa i TKL. Obydwie wersje mają nakładki na klawisze z PBT, czyli najtrwalszego aktualnie materiału na rynku, który ma chronić przed tarciem klawisze.  Wytrzymałość sprzętu jest na naprawdę wysokim poziomie, a pierwsze problemy z klawiaturą G413, którą testowaliśmy w 2017 roku,  pojawiły się dopiero po około trzech latach użytkowania, kiedy to klawisz ESC postanowił opuścić swój posterunek i po prostu się wyłamał.

W poprzedniej wersji narzekać mogliśmy na lekki pogłos, jaki pojawiał się po wciskaniu klawiszy. W przypadku nowej wersji sytuacja jest nieco lepsza, a pogłos aluminium nie jest już tak duży, więc jeżeli korzystacie ze słuchawek, nawet nie zwrócicie uwagi.

Niestety G413 SE zawiódł mnie w jednym – brak oplotu na kabel. Za klawiaturę, która kosztuje 300 złotych, dla mnie taki oplot producent powinien umieścić w sprzęcie od razu, a tutaj niestety go brakuje. Dziwny i ciężko wytłumaczalny ruch  ze strony Logitecha, bo klawiatura samą budową jest na naprawdę dobrym poziomie, mimo leciutkiego pogłosu.

Wygląd

Logitech G413 SE jeżeli chodzi o dostępność różnych wariantów kolorystycznych odbiega od swojego poprzednika. Odświeżona klawiatura dostępna jest wyłącznie w jednej wersji – czarnej z białym podświetleniem. Czy to źle? Nie powiedziałbym, klawiatura wygląda naprawdę fajnie z białym podświetleniem LED.

Przełączniki

W klawiaturze użyte zostały brązowe przełączniki ROMER-G, które dedykowane są tylko produktom Logitech. Osobiście preferuje właśnie brązowe przełączniki, najlepiej mi się na nich pracuje, ale także gra. Jednak Romer-G porównałbym nie do Cherry MX czy nawet Kailhów. Niestety bardziej do jednych z najtańszym przełączników na rynku – Gateron, z których korzystałem wyłącznie raz. Czy była to udana przygoda? Ciężko stwierdzić, bo w porównaniu do nieco droższych, ale też często używanych Outemu korzysta się całkiem podobnie.

Brązowe tactile Romer-G nie wyróżniają się niczym specjalnie podczas użytkowania od Outemu czy Gateronów. Aktywacja następują przy 1,9mm, a siła jaką musimy użyć do aktywacji to 50 g. Klawiatura dobrze w moich rękach spisuje się do pisania, jak i grania, ale to także może być kwestia przyzwyczajenia. Z Klawiatur z brązowymi przełącznikami  korzystam od dobrych pięciu lat i na ten moment nie wyobrażam sobie transferu na inne przełączniki, ze względu między innymi na wykonywaną pracę. Przełączniki nie odbiegają od normy, jeżeli chodzi o hałas – jest to typowy dźwięk dla brązowych przełączników.

Przeczytaj więcej – Recenzja Logitech G435 – Bardzo lekkich i niezłych słuchawek bezprzewodowych

Działanie

G413 SE to aktualnie najtańsza klawiatura mechaniczna dostępna od Logitecha, która jakby nie patrzeć, nie wprowadza rewolucji na rynku. Korzystanie z niej jest przyjemne, bo brązowe przełączniki uważane są za uniwersalne, nadają się do gry jak i pracy. To jednak producent mam wrażenie, trochę nie doszacował konkurencji na półce tanich klawiatur mechanicznych. Brak oplotu na kablu, brak wsparcia oprogramowania i żadnych dodatkowych argumentów, które mówią za tym, aby wybrać właśnie G413 SE.

Do samego działania klawiatury ciężko się przyczepić, bo oprócz lekkiego pogłosu aluminium klawiatura sprawdza się naprawdę dobrze. Jedynie czego się obawiam, to powtórki starszego brata, który po około trzech latach zaczął tracić klawisze. W tańszych klawiaturach, które okazję miałem testować i używać przez podobny okres czasu, takie akcje się nie zdarzały. Mam nadzieję, że tak się nie stanie, jednak aby to sprawdzić, potrzebny jest wehikuł czasu, aby mógł przenieść się do przyszłości.

Podsumowane

Zatem przyszła pora na podsumowanie Logitech G413 SE. Klawiatura jakby nie patrzeć sprawdza się naprawdę dobrze i ciężko do jej działania się przyczepić, za wyjątkiem pogłosu aluminium, który jednak przy założonych słuchawkach jest niesłyszalny. Działanie i budowa są jak najbardziej na plus, jednak brak oplotu, podświetlenia RGB, różnych wariantów kolorystycznych czy wsparcia oprogramowania powoduje, że sprzęt niczym się nie wyróżnia specjalnie od tańszych  odpowiedników. Jeżeli ktoś nie wyrzuca klawiatury przez okno lub nie uderzą nią o biurko, to konkurencja sprawdzi się tutaj tak samo i taniej. Logitech wypuścił na rynek dobrą klawiaturę, ale nie docenił konkurencji na tym poziomie, przez co w dużej mierze płacimy za markę.

Logitech G413 dostępny jest w dwóch wersjach TKL i pełnowymiarowej (z częścią numeryczną). Mniejsza wersja klawiatury dostępna jest za 300 złotych, a jej większy brat droższy jest o 50 ziko.

Sprzęt do recenzji został dostarczony przez firmę Logitech lub firmę marketingową/PR’ową zajmującą się daną marką na rynku polskim. Portal Respawn.pl za tę recenzję przyjął tylko gratyfikację w formie recenzowanej klawiatury. Firma nie miała żadnego wpływu na opinię wystawioną przez portal Respawn.pl oraz nie miała wpływu na autora niniejszej recenzji. Autor rozumiany jako redaktor portalu Respawn.pl

Powiązane posty

Recenzja UGREEN HP202 HiTune Max5 Hybrid ANC – bezprzewodowych słuchawek

Mało miejsca na gry w Steam Decku? Oto rozwiązanie!

Recenzja Genesis Zircon 500 – Bezprzewodowej budżetowej myszki