Wielka walka, comeback i przegrana. EMERITOS BANDITOS z porażką w pierwszy meczu 43. sezonu ESEA Intermediate

fot. Facebook/Emeritos Banditos

Dzisiaj odbyła się inauguracja 43. sezonu ESEA Intermediate w wykonaniu EMERITOS BANDITOS. Do pewnego czasu starcie Polaków wyglądało bardzo źle, ale później kultowa formacja wróciła do starcia prezentując zarazem wiele waleczności. 

Debiutanckie spotkanie 43. sezonu ESEA Intermediate z udziałem EMERITOS BANDITOS i Jauhojengi rozgrywało się na Nuke’u. Jak zwykle wszystko zostało zainicjowane przez rundę nożową, w której lepsi okazali się przeciwnicy z Finlandii. 

Rodzimy zespół rozpoczął od gry w ataku, atakując w pistoletówce od rampy i podkładając ładunek na bs-ie B. Zwycięstwo w dwóch kolejnych rundach było naturalną koleją rzeczy, jednakże w obu tych odsłonach żywych zostawało tylko trzech graczy. Miska “Mise” Honkanen i jego koledzy w mgnieniu oka odrobili straty, ale i wysunęli się na prowadzenie. “Emerytowani” mieli poważne problemy z wchodzeniem na obszary bombowe. Obrońcy z kolei czytali grę jak z nut, czego przełożeniem był rezultat 9:3. W dwóch kolejnych rundach swoje szanse mieli Jarosław “pashaBiceps” Jarząbkowski i jego koledzy, ponieważ w trzynastej mieli przewagę dwóch na jednego, czy czternastej, kiedy to było dwóch na dwóch. Nie udało się mimo wszystko przerwać dobrej passy Finów, a dopiero w ostatniej, 15. partii, kiedy to reprezentanci EB znacznie skrócili rampę i podłożyli bombę na dolnym bs’ie. 

CZYTAJ TAKŻE: NIESPODZIANKA! IZAK ZBANOWANY NA TWITCHU

Druga część tych zawodów wystartowała od zaatakowania rampy i zejścia na bombsite B. Początkowo, ale tylko początkowo wizja gry sprowadzała się do końcowego triumfu graczy Jauhojengi (4:13). Jakże zawiedli się ci, którzy właśnie w tym momencie wyłączyli transmisję. “Emeryci Bandyci” zaliczyli niesamowity comeback, doprowadzając do dogrywki. Ich gra prosperowała z rundy na rundę, chociaż i tak najważniejszym momentem był ten przy 14:15. Ze świetnej strony zaprezentował się pasha, a na teamowym TeamSpeaku pojawiła się radość z pozostania w meczu i rozpoczęcia kluczowej walki o końcowy triumf. 

W bonusowych rundach na nudę nie narzekaliśmy. Nieustannie nikt nie był pewny zwycięstwa, chociaż Biało-Czerwoni byli o malutki kroczek od zakończenia tego starcia przy stanie 18:17 i clutchu Mateusza “PAGO” Pągowskiego podczas podłożonej bomby. Mimo wszystko nie udało się tego tak wcześnie wykończyć, przez co byliśmy świadkami drugiej dogrywki. W niej Finowie bardzo pewnie poszli po swoje, triumfując 21:18.

EMERITOS BANDTIOS 0:1 Jauhojengi – Nuke 18:21

“Emerytowani” zainaugurowali 43. sezon ESEA Intermediate. Co prawda nie po własnej myśli, ale przede wszystkim najważniejszy jest fakt, że zaprezentowali mnóstwo woli walki już od pierwszego starcia. Okazja do poprawy będzie już jutro, ponieważ EB swoje drugie spotkanie rozegra właśnie w środę.  O godzinie 21:00 kultowa formacja podejmie w polskich derbach Lucid Dreamers Animals. Areną tego pojedynku będzie Dust2.

Wszystkie statystyki, informacje oraz wyniki dotyczące występów “Emerytów” w 43. sezonie ESEA Intermediate znajdziecie pod tym odnośnikiem

Powiązane posty

Kiedy ENCE rozegra kolejne mecze i turnieje? Nie ma długiej przerwy po IEM

pasha: Mam ogromy niedosyt po meczu ENCE

Ranking HLTV: Olbrzymi spadek 9INE i Turowa, ThunderFlash debiutuje