Xbox Series X | UNBOXING

Przyszedł ten moment, na który czekałem już od dobrych kilkunastu dni. Microsoft przekazał nam najnowszego Xboxa Series X do testów! Poniższym uboxingiem rozpoczniemy serię tekstów, które będą was wprowadzać w świat nowo wchodzącej na rynek konsoli! 

Dzisiejszy lekko deszczowy i pochmurny poranek w Katowicach, kiedy to słuchałem zajęć na studiach, postanowił uświetnić kurier. Choć nie spodziewałem się go już dziś, była to dla mnie spora radość. Wreszcie dostałem do swoich rąk najnowszą konsolę od Microsoftu! Złapałem nóż do ręki (jakby to nie zabrzmiało) i ruszyłem do otwierania paczki. Pierwszą rzeczą, którą mogłem zobaczyć był prezent – ładna bluza. Będzie chodzone!

Przejdźmy jednak do rzeczy, bo przecież bluza to tylko dodatek. Dalej były już same konkrety. W moje ręce wpadło pudło z konsolą!

Opakowanie nie zaskoczyło, choć zaprezentowało się, jak zwykle, stylowo. Przednia i górna część opakowania to wizerunek konsoli, na bocznej części możemy przeczytać o innowacjach, które gwarantuje Xbox Series X, natomiast z tyłu mamy planszę promującą między innymi xboxowy Game Pass.

Co natomiast spotkało mnie wewnątrz? Bez niespodzianek – konsola, kontroler wraz z bateriami, kabel HDMI oraz zasilacz, a do tego broszurka wprowadzająca oraz instrukcja. Co ważne jednak, paczka, którą otrzymaliśmy od Microsoftu – jest przeznaczona dla mediów, stąd też należy wziąć pod uwagę, że zestaw ten może się różnić od zestawu sprzedażowego, który będzie dostępny w sklepach.

Co dalej? Delikatnie wyciągnąłem konsolę z opakowania. Sam sprzęt nie powala wyglądem, jest po prostu w porządku, elegancko wygląda na półce, łatwo pasuje do otaczającej go rzeczywistości, ale nie wyróżnia się niczym. To po prostu kwadratowe urządzenie do gier. Większe wrażenie robi natomiast kontroler. Nowy pad od Xboxa nie różni się wiele od tego do One’a, jednak sprawia on wrażenie bardzo solidnie wykonanego. Co się w nim zmieniło?

  • Zmiana wejściu z micro USB na USB-C
  • Dodano przycisk “share”
  • Różnica w naciskaniu tylnich przycisków pada, szczególnie dolne bumpery
  • Dodatkowo, tylnia część kontrolera została zaopatrzona w chropowatą fakturę – już wiem, że jestem fanem tego rozwiązania!
  • Zmienił się także przycisk pomiędzy dwoma analogami

Tak natomiast prezentuje się konsola. Jest całkiem spora, co jednak ważne można ją położyć zarówno na boku, jak i  w pionie, na podstawce, która jest zamontowana fabrycznie. Co widać, choćby na ostatnim zdjęciu, urządzenie dosyć łatwo się palcuje/brudzi.

Z tyłu konsoli, bez zaskoczeń:

  • wejście zasilające
  • wejście HDMI
  • 2x wejście USB
  • wejście Ethernet
  • wejście na dodatkową kartę pamięci

Tak natomiast prezentuje się cały zestaw, który otrzymaliśmy w paczce od Microsoftu.

Na ten moment to wszystko, co możemy pokazać. Bierzemy się za testy, będziemy sprawdzać możliwości nowej konsoli od Microsoftu. Czekajcie na kolejne teksty, wszystko na dniach!

Powiązane posty

Recenzja UGREEN HP202 HiTune Max5 Hybrid ANC – bezprzewodowych słuchawek

Mało miejsca na gry w Steam Decku? Oto rozwiązanie!

Recenzja Genesis Zircon 500 – Bezprzewodowej budżetowej myszki