Porażka, którą pamięta każdy – Pięć lat temu Virtus.pro przegrało z Astralis w finale Majora!

fot. Eleague

Tak, to już pięć lat od porażki polskiego Virtus.pro na Majorze w Atlancie. Dokładnie 29 stycznia 2017 roku była ekipa Jarosława “pashybicepsa” Jarząbkowskiego przegrała w finale ELEAGUE Major na Astralis. 

Wielu z nas na pewno pamięta porażkę Virtus.pro na Majorze w Atlancie, tak jakby odbyła się wczoraj. To jednak od porażki polskiego zespołu na najważniejszym turnieju w CS:GO minęło już dobrych pięć lat i trzeba przyznać, że od tamtej pory najprawdopodobniej nie otrzymaliśmy innego meczu z polską drużyną, który przyniósłby nam aż tyle emocji.

Dokładnie 29 stycznia 2017 roku Virtus.pro rozegrało pamiętny finał ELEAGUE Major, w którym zmierzyło się z Astralis. Pojedynek od samego początku był po prostu wielkim świętem CS:GO i to na dodatek z udziałem polskiej drużyny, która tak naprawdę pozwoliła wrócić Duńczykom. Najpierw najbardziej utytułowany polski zespół pokonał rywali Nuke do dwunastu, a następnie nie domknął spotkania na Overpassie, przegrywając 14:16.

To jednak kibice jak i sami zawodnicy najbardziej zapamiętają Traina, który okazał się niestety zabójczy. Polacy wygrywali aż 13:7 i to Duńczycy zdołali wrócić do meczu, wygrywając ostatnią mapę ponownie 16:14. To był ewidentny cios dla naszej polskiej drużyny, jak i kibiców. Jednak po pięciu latach od porażki śmiało możemy powiedzieć, że była to jedna z najlepszych i niestety smutnych chwil, jakie dostarczyli nam polscy zawodnicy z byłego składu Virtus.pro

Jeżeli chcecie sobie chociaż troszkę przypomnieć, to co działo się na ELEAGUE Major 2017 Atlanta, to zobaczcie poniższe oficjalne wideo z imprezy lub nasze wspomnienia w specjalnym artykule. 

Powiązane posty

Kiedy ENCE rozegra kolejne mecze i turnieje? Nie ma długiej przerwy po IEM

pasha: Mam ogromy niedosyt po meczu ENCE

Ranking HLTV: Olbrzymi spadek 9INE i Turowa, ThunderFlash debiutuje