Virtus.pro swoje dzisiejsze zmagania zacznie od etapu półfinału, w którym stanie w szranki z głównym faworytem do zgarnięcia tytułu- mousesports. Polacy rozpoczną starcie w roli underdoga, co jednak może tylko pozytywnie wpłynąć na ich grę. Po drugiej stronie drabinki znajdują się Tricked oraz MIBR i zwycięzca tego starcia może być potencjalnym rywalem naszych rodaków w wielkim finale.
Polacy udowodnili już, że mogą rywalizować z teoretycznie lepszymi drużynami, a zrobili to, chociażby w spotkaniu z Ninjas in Pyjamas. Plan minimum został osiągnięty- teraz można tylko iść wyżej. Nasz przeciwnik musi natomiast te zawody wygrać- inna opcja w szeregach mousesports nie jest nawet brana pod uwagę. To sprawia, że presja będzie ciążyła na europejskim miksie i jeżeli Virtus.pro przygotuje się dobrze pod rywala, to wydaje się, że zapala się światełko w tunelu.
Polska drużyna mierzyła się już ze składem ropza na terenie Węgier podczas V4 Future Sports Festival 2018. Tam jednak oba składy wyglądały zupełnie inaczej, a samego rezultatu może lepiej nie wspominać. Dziś będziemy obserwowali zupełnie inne spotkanie, a to kto zapewni sobie miejsce w decydującym pojedynku turnieju, okaże się w godzinach popołudniowych.
Tuż po tej bitwie na widzów w arenie czekać będzie kolejna. Faworyzowani Brazylijczycy z MIBR stawią czoła duńskiemu Tricked. Gabriel “FalleN“ Toledo i spółka mimo stuprocentowej skuteczności zwycięstw nie wyglądali na najpewniejszych siebie. W szeregi formacji wkradało się mnóstwo niewymuszonych błędów, co niejednokrotnie przekładało się na przegrane rundy. Gracze zza Oceanu są jednak znani ze świetnej gry przed publicznością, a to może dziś okazać się asem w rękawie.
Pełny harmonogram dzisiejszych spotkań V4 Future Sports Festival:
- Virtus.pro vs mousesports – 11:00
- MIBR vs Tricked – 14:30
- FINAŁ – 18:00
Transmisja z wszystkich meczów dostępna będzie na kanale Piotra “Izaka“ Skowyrskiego. Zapraszamy również do odwiedzenia naszej specjalnej relacji z wydarzenia w Budapeszcie.