Wstawanie o 6 – dzień czwarty.
Dzisiaj znów się udało pospać nieco dłużej, bo do 6:20 😀 I dziś doszedłem do wniosku, że kiedy chodzę spać o tej 22/23 i wstaję tak rano, to jakoś lepiej się czuję w ciągu dnia niż kiedy chodziłem spać o 4 i wstawałem o 12. Także może mi to jeszcze wyjdzie na dobre? I udało się wczoraj odpalić stream na półtorej godzinki i dotarło do mnie jak bardzo za tym tęskniłem. Fajnie było z Wami pogadać po 2-tygodniowej nieobecności. Może dziś też się uda! A tymczasem miłej niedzieli